Prognozy dotyczące liczby samochodów elektrycznych w Polsce
Na początek łyżka dziegciu, bo na zapowiadany wiele lat temu milion samochodów elektrycznych jeżdżących po polskich drogach będziemy musieli jeszcze poczekać. Jan Wiśniewski, Dyrektor Centrum Badań i Analiz Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności (PSNM), wskazuje, że choć rząd przewiduje, iż nasz kraj zbliży się do tej liczby dopiero w 2030 roku, to organizacja ma jeszcze bardziej pesymistyczne prognozy – po wyłączeniu hybryd typu plug-in, liczba ta ma wynieść około 900 tysięcy (BEV, czyli w pełni elektrycznych pojazdów). Dziś jest ich zaledwie 66 tysięcy 937, czyli 6% z planowanego miliona – mówił kilka miesięcy temu ekspert PSNM. Wiśniewski uważa, że milion samochodów elektrycznych może pojawić się na polskich drogach najwcześniej w 2032 roku, o ile zostaną wdrożone lub kontynuowane odpowiednie instrumenty wsparcia finansowego i regulacyjnego.
Opracowanie pod tytułem „Polish EV Outlook 2024 – PEVO” potwierdza dynamiczny rozwój rynku samochodów całkowicie elektrycznych w Polsce. Dowód? Od 2019 roku udział BEV w rejestracjach nowych pojazdów osobowych w naszym kraju wzrósł niemal 14-krotnie. Albert Kania, Senior New Mobility Manager PSNM, mówi, że najwięcej samochodów całkowicie elektrycznych – prawie 23% całej polskiej floty – zarejestrowano w Warszawie. Flota w mniejszych ośrodkach miejskich stanowi 12% liczby samochodów z napędem elektrycznym w Polsce.
Firmy coraz mocniej zaznaczają swoją obecność na polskim rynku elektromobilności. Przedsiębiorcy (bez uwzględnienia osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą) odpowiadają za 85% rejestracji nowych samochodów z napędem elektrycznym na krajowym rynku, co jest wyższym udziałem niż w latach ubiegłych.
Oczywiście optymistyczny scenariusz PEVO przewiduje wdrożenie kompleksowego systemu wsparcia. Scenariusz realistyczny zakłada optymalizację zasad udzielania dofinansowania oraz wspólne założenia, takie jak zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych w UE od 2035 roku. Kluczowym czynnikiem jest rozbudowa infrastruktury ładowania. W świetle powyższego, Wiśniewski prognozuje, że do 2030 roku sprzedaż osobowych i dostawczych samochodów całkowicie elektrycznych będzie ponad 7-krotnie wyższa niż w roku 2023, ale sumarycznie wciąż daleka do miliona.
Te realistyczne dane stoją w opozycji do przewidywań Ministerstwa Klimatu i Środowiska, które prognozuje, że do 2030 roku będzie 1,5 miliona „elektryków”. Dlatego sprawdzamy dane rynkowe z największych portali motoryzacyjnych, jak jest z tymi elektrykami nad Wisłą.
Rejestracje i flota BEV w Polsce
We wrześniu 2024 roku udział ogłoszeń BEV (Battery Electric Vehicles) w łącznej liczbie ofert pojazdów używanych na portalu OTOMOTO wyniósł 1,1% – wynika z PEVO Index. Według źródła, na koniec września 2024 roku flota osobowych, dostawczych i ciężarowych samochodów całkowicie elektrycznych (BEV) w Polsce wynosiła 74 184 sztuki. W tym, park osobowych BEV składał się z 66 853 sztuk, co stanowi wzrost o 49% rok do roku, a liczba rejestracji nowych pojazdów tego typu wyniosła 1 506 sztuk, co oznacza wzrost o ponad połowę w porównaniu z sierpniem. Flota całkowicie elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych wzrosła do 7 331 sztuk, co stanowi wzrost o 44% rok do roku.
Dane PEVO Index dowodzą, że na koniec września 2024 roku całkowita flota BEV w Polsce liczyła 74 184 pojazdy, w tym 66 853 samochodów osobowych, co stanowi wzrost o 49% rok do roku, oraz 7 331 pojazdów dostawczych i ciężarowych, co oznacza skok o 44% rok do roku. We wrześniu zarejestrowano też 1 506 nowych BEV – to in plus o ponad 50% względem sierpnia. Najpopularniejszymi modelami były: Tesla Model 3 (440 sztuk), Tesla Model Y (138 sztuk) oraz Audi Q4 e-tron (77 sztuk).
OTOMOTO i Allegro
Liczba ogłoszeń na najpopularniejszym w Polsce portalu motoryzacyjnym, czyli OTOMOTO wynosi obecnie ponad 266 tys. samochodów, z czego 4 895 dotyczy samochodów elektrycznych – w tym 3 187 używanych i 1 706 nowych (stan na 20.11.2024 r. – przyp. red.). To zaledwie 1,83% wszystkich ogłoszeń. Mało, żeby nie powiedzieć, że niezauważalnie, zważywszy, że elektromobilność nad Wisłą rozwija się od co najmniej dekady.
Samochody o wartości ponad 200 tys. zł stanowią niemal połowę ofert – 2 010 sztuk, z czego 781 to modele używane, a 1 229 to fabrycznie nowe auta. Samochody osobowe z baterią, mieszczące się w budżecie od 150 do 200 tys. zł, to 916 sztuki, w tym 606 używanych i 310 nowe. Elektryki w przedziale 80-150 tys. zł to 956 aut – 801 używanych i 155 nowe. W przedziale 40–80 tys. zł jest 681 aut – 668 używane i 13 nowe. Najtańsze BEV-y, poniżej 40 tys. zł, to 346 sztuk – 339 używane i 7 nowe.
Na portalu Allegro.pl wystawionych jest ponad 65 tys. ofert samochodów osobowych, z czego wersje elektryczne stanowią 1 251 oferty (1,92% całości) – w tym 235 auta salonowe, 872 używane i 142 wystawione jako uszkodzone (stan na 20.11.2024 r.). Na Allegro 420 samochody są w przedziale powyżej 200 tys. zł, 233 w przedziale od 150 do 200 tys. zł, a najwięcej, bo 448, w przedziale od 80 do 150 tys. zł. W budżecie od 40 do 80 tys. zł są 134 elektryki, a poniżej tej kwoty 36.
Ranking producentów
Na platformie moto.allegro.pl można znaleźć modele różnych producentów, w tym: Aixam (1 sztuka), Audi (128 sztuk), BMW (132 sztuk), Cadillac (2 sztuki), Chevrolet (17 sztuk), Citroen (6 sztuk), Dacia (17 sztuk), DS Automobiles (2 sztuki), Fiat (7 sztuk), Ford (79 sztuk), Honda (7 sztuk), Hyundai (70 sztuk), Jaguar (20 sztuk), Jeep (2 sztuki), Kia (27 sztuk), Lexus (11 sztuk), Mazda (13 sztuk), Mercedes-Benz (101 sztuk), MG (7 sztuk), Microcar (2 sztuki), Mini (10 sztuk), Mitsubishi (2 sztuki), Nissan (44 sztuk), Opel (14 sztuk), Peugeot (18 sztuk), Porsche (59 sztuk), Renault (21 sztuk), Skoda (7 sztuk), Smart (6 sztuk), SsangYong (1 sztuka), Tesla (270 sztuk), Toyota (23 sztuki), Volkswagen (48 sztuki), Volvo (53 sztuk) oraz inne modele (22 sztuki) – dane na 20 listopada 2024 r. Ta różnorodność dostępnych modeli pozwala na wybór pojazdu elektrycznego spełniającego różne potrzeby i budżety, co sprawia, że ofertę można uznać za atrakcyjną.
Na podstawie powyższych danych, należy też zaznaczyć, że na moto.allegro.pl wśród ofert dominują pojazdy marek premium, z Teslą (270 ofert) na czele. Kolejne miejsca zajmują: BMW – 132 ofert, Audi – 128 ofert oraz Mercedes-Benz – 101 ofert. Oczywiście pełna oferta obejmuje znacznie szerszy wachlarz modeli, od popularnych samochodów miejskich, po luksusowe auta sportowe.
Wspomnieliśmy już o tym, że udział BEV w rejestracjach nowych samochodów osobowych we wrześniu 2024 r. wyniósł 3,6% (dane PEVO), co świadczy o rosnącej popularności tych pojazdów w Polsce. Jednocześnie statystyki pokazują, że rynek wtórny zdominowany jest przez droższe modele, co może wskazywać na potrzebę większej dostępności ekonomicznych pojazdów elektrycznych.
Chińskie auta elektryczne na polskim rynku – analiza dostępności i oferty
W świetle tego, że na rynku aut nowych i używanych przeważają modele powyżej 200 tys. zł, rodzi to pytanie o samochody z Chin, które uchodzą za tańszą alternatywę dla europejskich i amerykańskich konstrukcji. Skoro już wiemy, że rynek samochodów elektrycznych w Polsce przybiera na sile, to w tym trendzie coraz większą rolę odgrywać będą też producenci z Chin. Na platformach sprzedażowych, takich jak OTOMOTO czy Allegro, można znaleźć modele zarówno ekonomiczne, jak i luksusowe, co pokazuje rosnącą różnorodność tego segmentu.
Na Allegro oferta chińskich samochodów elektrycznych jest bardzo ograniczona. Aktualnie dostępny jest tylko jeden model – Seres 3 z rocznika 2022 o przebiegu 16 246 km. Samochód został wyceniony na 63 800 zł. To jedyna propozycja chińskiego pojazdu elektrycznego na tej platformie!
Najtańsze
Zdecydowanie większy wybór oferuje OTOMOTO, gdzie dostępne są zarówno auta budżetowe, jak i zaawansowane technologicznie modele klasy premium. Wśród tańszych opcji znajduje się BAIC D20, znany także jako BAW Pony – miejski pojazd elektryczny z mocą 28 KM, który można kupić za 78 900 zł. Podobną propozycją jest Leapmotor C01, dostępny w tej samej cenie, z przeznaczeniem na prawo jazdy kategorii B1.
Popularne
Chińska marka MG, która zyskała dużą popularność w Europie, oferuje na OTOMOTO prawie 40 samochodów, z czego 27 to fabrycznie nowe modele. Najtańszy, używany MG z rocznika 2022 o mocy 150 KM i z baterią 64,3 kWh kosztuje niespełna 45 tys. zł. Nowe MG4 z akumulatorem o pojemności 51 kWh i mocą 170 KM dostępne są w cenie od 127 tys. zł. Mocniejszy wariant Xpower z 435-konnym układem napędowym to wydatek ponad 160 tys. zł.
Chińscy producenci oferują również bardziej zaawansowane technologicznie samochody. BYD, światowy potentat w produkcji aut elektrycznych, który właśnie poinformował o wyprodukowaniu 10 milionów egzemplarzy elektryków, ma w ofercie model Dolphin z baterią 60,4 kWh i mocą 204 KM, którego cena waha się od 141 tys. zł do 150 tys. zł. Nieco droższy jest BYD Seal, kompaktowy sedan o mocy 313 KM i z baterią 82,5 kWh, którego cena zaczyna się od 185 tys. zł. Natomiast BYD Seal U, kompaktowy SUV z baterią 87 kWh i mocą 217 KM kosztuje ponad 200 tys. zł.
Premium
W segmencie premium wyróżnia się Hongqi E-HS9, luksusowy SUV porównywany do Rolls-Royce’a. Używany model z 2023 roku z przebiegiem 20 tys. km wyceniono na 282 900 zł. Nowa wersja z silnikiem o mocy 435 KM to wydatek 350 tys. zł, natomiast mocniejszy wariant z 551 KM zaczyna się od 400 tys. zł. Na uwagę zasługuje również marka NIO (bezpośredni konkurent Tesli), która oferuje trzy modele na OTOMOTO. NIO ET5 Touring z baterią 100 kWh i przebiegiem 51 tys. km kosztuje 235 tys. zł bez baterii, a ET7, także bez akumulatora trakcyjnego, wyceniono na 310 tys. zł. Wersja ET7 z baterią i przebiegiem 75 tys. km to wydatek 357 tys. zł.
Wśród ciekawych nowości warto wymienić też Zeekr 001 – elektryczny sedan o mocy 780 KM i baterii 100 kWh. Auto z rocznika 2024, z przebiegiem 300 km, wyceniono na 340 tys. zł. Z kolei Maxus, chińska marka z wieloma modelami użytkowymi, oferuje na OTOMOTO 17 pojazdów, w tym pickupa eT09 z baterią 88,55 kWh za 116 tys. zł oraz rodzinny, siedmiomiejscowy van Euniq 5 za 149 900 zł. SUV Maxus Euniq 6 z baterią 70 kWh dostępny jest za 168 tys. zł.
Reasumując
Batalia o cła na chińskie samochody elektryczne nie znajduje odzwierciedlenia w ofercie rynkowej, co dowodzi, że europejskie regulacje nie są do końca przemyślane. Choć wiele się mówi w przestrzeni medialnej o tym, że chińskie samochody elektryczne zyskują coraz większe znaczenie na polskim rynku motoryzacyjnym, to rzeczywistość wcale tego nie potwierdza. Szeroka gama azjatyckich modeli, atrakcyjne ceny oraz dynamiczny rozwój technologii sprawią, że w przyszłości, ale na pewno jeszcze nie teraz, staną się one realną alternatywą dla europejskich i amerykańskich producentów. Rosnące zainteresowanie pojazdami elektrycznymi, wspierane prognozami dalszego rozwoju infrastruktury ładowania oraz dostępności dofinansowań, wskazuje też, że marki z Kraju Środka mogą odegrać kluczową rolę w kształtowaniu elektromobilności nad Wisłą, tym bardziej, że oferowane przez nie pojazdy wcale nie ustępują pola konkurencji. W nadchodzących latach warto obserwować, jak rynek odpowie na tę coraz bardziej widoczną obecność aut bateryjnych „made in China”.
Oskar Włostowski