Jak przekonać nieprzekonanych
Chiński producent podjął się bardzo trudnego zadania. Europejscy kierowcy są niesamowicie wymagający przy wyborze nowego, tym bardziej elektrycznego, samochodu. Model Sealion 7, jak przekonuje BYD, jest dedykowany właśnie zmotoryzowanym jeżdżącym po drogach Starego Kontynentu. Ma być przede wszystkim: ekonomicznie, elegancko i bezpiecznie.
Debiutujący Sealion 7 już na pierwszy rzut oka spełnia wszystkie te kategorie. Rodzina ocean posiada charakterystyczną linię nadwozia, która w harmonijny sposób ciągnie się od maski, po sam bagażnik. Podobieństw do nadwozia modelu Seal jest bardzo dużo – widać to szczególnie z przodu. Sealion 7 jest w swoim designie bardzo wyważony – zrezygnowano z ostrych linii, na rzecz nieco bardziej obłego nadwozia.
W środku BYD jest równie elegancki, co na zewnątrz. Od razu po zajęciu miejsca za kierownicą w oczy rzuca się niesamowicie wysoka jakość wykonania.
Skóra i staranne przeszycia dominują w całej kabinie. Kierownica pozbawiona jest plastiku – są na niej metalowe przyciski i skórzane wykończenie poduszki powietrznej. Wnętrze jest bardzo przestronne, zarówno dla kierowcy, jak i pasażera, choć pozycja za kierownicą dla niektórych może być zbyt wysoka.
Z tyłu z kolei, siedząc za osobą mierzącą 190 cm wzrostu, mogliśmy się wygodnie rozsiąść, a i tak pozostało bardzo dużo miejsca. Dodatkowo przestrzeń optycznie powiększa dach panoramiczny, będący dla modelu standardem wyposażenia. W niektórych autach wiąże się to z pogorszeniem wyciszenia w kabinie. W Sealion 7, za sprawą dwuwarstwowego szkła dźwiękochłonnego i 45 obszarów akustycznych, wyciszenie stoi na najwyższym poziomie. Z tego samochodu aż nie chce się wysiadać!
Zasięg i wrażenia z jazdy
BYD chwali się, że Sealion 7 – w topowej wersji Excellence AWD – otrzymał wszystko, co tylko można było w nim zmieścić. Po kolei – baterię Blade o pojemności 91,3 kWh, która oferuje możliwość przejechania do 502 km wg WLTP, wbudowaną w e-Platformę 3.0 & CTP. Wymieniona, na marginesie, skomplikowana nomenklatura w praktyce oznacza, że bateria jest integralnym elementem pojazdu, dzięki czemu udało się poprawić architekturę podwozia (górna pokrywa baterii jest po prostu podłogą pojazdu). Przy okazji, nowego Sealiona 7 można naładować mocą nawet 230 kW, a także skorzystać z funkcji Vehicle-to-load. Jednocześnie samochód oferuje naprawdę bardzo dobre osiągi – moc 530 KM i przyspieszenie do pierwszej setki w 4,5 sekundy. Dodatkowo czas ładowania DC 10-80% wynosi 24 minuty. Zdecydowanie minus należy jednak postawić za ładowanie AC, które może się odbywać z mocą do 11 kW.
Na papierze zatem zyskujemy naprawdę solidną podstawę by stwierdzić, że jazda Sealion-em 7, to czysta przyjemność. Samochód w praktyce jest niesamowicie zrywny (to jednak w przypadku samochodów elektrycznych nie robi już wrażenia), a za sprawą inteligentnej kontroli momentu obrotowego iTAC, zawieszenia wielowahaczowego z tyłu i dwuwahaczowego z przodu, prowadzi się bardzo pewnie i stabilnie.
Podczas polskiej premiery mieliśmy okazję przetestować model Sealion 7 w nieco bardziej ekstremalnych warunkach na torze: wykonując hamowanie na mokrej nawierzchni czy korzystając z szarpaka. Jak poradził sobie debiutujący Sealion 7? Najlepiej skomentował to obecny na prawym fotelu instruktor doskonalenia techniki jazdy:
Nuda, czyli zwyczajny komfort
Rzecz jasna na 4 próby na szarpaku przy różnej prędkości, auto ani razu nie dało się obrócić w poprzek, nie pozwoliło również utracić kierowcom (a było ich wielu) całkowitej kontroli. Awaryjne hamowanie było niesamowicie przewidywalne i stabilne, oczywiście biorąc pod uwagę prawidłowe wykonanie manewru przy odpowiedniej prędkości. Duża w tym zasługa wspominanego systemu iTAC, który pozwala zmniejszyć odległość hamowania nawet o 3,5 metra, przy jednoczesnej redukcji przechyłu pojazdu o 69% , a także elektronicznego rozdziału siły hamowania (EBD) czy systemów ESC i IPB, nad którymi przez ostatnie lata pracowali inżynierowie chińskiego producenta. Naprawdę ciężko znaleźć minusy, w odniesieniu do wykonanych przez nas manewrów na płycie poślizgowej. Jak jednak porusza się BYD Sealion 7 w ruchu miejskim?
Na ogół jest autem, jak to określił instruktor – nudnym – to znaczy zwyczajnie komfortowo prowadzi nas do celu, oferując precyzyjny układ kierowniczy. Zawieszenie bardzo dobrze tłumi nierówności, a pojazd jednocześnie nie jest przy tym zbyt miękki na zakrętach. Za to gdy chcemy, na przykład, wyprzedzić, mamy do dyspozycji całe 530 KM, które z nawiązką pozwalają sprawnie przyspieszyć. W tym wypadku jedynym mankamentem w przypadku testowanego przez nas egzemplarza była zwrotność. Auto ma spore gabaryty, przez co manewr zawracania w niektórych przypadkach trzeba rozłożyć na kilka prób. Czy naprawdę potrzebujemy czegoś więcej od SUVa segmentu D?
Wymiary
Sealion7 jest autem długim (4,830 mm), szerokim (1,920 mm), wysokim (1,620 mm), z dużym rozstawem osi (2,930 mm). Jednocześnie przestrzeń bagażowa również jest co najmniej poprawna, gdzie bagażnik ma pojemność 520L (po złożeniu 2 rzędu siedzeń – 1789 L), z kolei frunk oferuje 58L (w sam raz na walizkę kabinową).
Odmiany, cena i parametry
Na pierwszy rzut oka, patrząc na cennik nowego Sealion 7, można się uśmiechnąć, gdy weźmiemy pod uwagę jakość wykonania pojazdu, oraz parametry techniczne. Auto na rynku europejskim będzie dostępne w trzech wersjach wyposażenia:
Comfort – 219 900 PLN
- Bateria Blade 82,5 kWh
- WLTP – 482 km
- Maksymalna moc ładowania DC – 150 kW
- Typ napędu RWD – 230 kW
- 0-100 km/h – 6,7 s
- Wegańskie skórzane fotele
- Elektrycznie obracany ekran dotykowwy 15,6”
- Kamera panoramiczna 360
- Panoramiczny dach
- 12-głośnikowy system dźwiękowy Dynaudio
Design AWD – 239 900 PLN
Wyposażenie jak w przypadku Comfort, oraz:
- WLTP – 456 KM
- Typ napędu: AWD, 390 kW, 690 Nm
- 0-100 km/h – 4,5 s
- Technologia iTAC
Excellence AWD (testowany przez nas podczas premiery) 247 900 PLN
Jak w przypadku Design AWD, oraz:
- Akumulator Blade 91,3 kWh
- WLTP – 502 km
- Maksymalna moc ładowania DC – 230 kW
- Skórzane fotele Nappa
- Wyświetlacz przezierny
Podsumowanie
Chiński producent zaproponował rewelacyjnie wykończony samochód, który do tego jest bezpieczny, dobrze się prowadzi i nie zrujnuje naszego portfela. Choć cena około 250 tys. złotych za topową wersję wcale mała nie jest, tak szeroki wachlarz elementów wyposażenia, który za to otrzymujemy, jest naprawdę imponujący. Poza zabawnie wymawiającym polskie słowa (i po czasie frustrującym) asystencie czy dość wysokiej pozycji za kierownicą (kwestia wciąż subiektywna), przeciętną mocą ładowania AC (maksymalnie 11 kW), trudno się doszukać powodów, dla których BYD Sealion7 nie miałby podbić europejskiego rynku. Z pewnością jednak Model Y za mniejsze pieniądze (wersja Long Range: 214 990 PLN) oferuje lepszy zasięg, tak jednak uczciwe trzeba przyznać, zdecydowaną przewagą BYD pozostaje jakość wykonania, której nie powstydziliby się producenci klasy premium. To ważna premiera, która zdecydowanie poszerzy ofertę o mocnego konkurenta większości dostępnych modeli elektrycznych SUV-ów.
Jan Wiewiór
Fot. Autor