- Eksport chińskich samochodów może przekroczyć 8 mln sztuk w 2026 roku
- Do końca dekady sprzedaż poza granicami Kraju Środka sięgnie około 10 mln pojazdów rocznie
- Sprzedaż NEV łącznie z eksportem, przekroczy w przyszłym roku 20 mln sztuk
- Chińskie firmy oprócz eksportu muszą dbać o rynek wewnętrzny
Chiński rynek w fazie dojrzałości
Chiński rynek motoryzacyjny osiąga dziś imponujące wolumeny, ale tempo wzrostu wyraźnie hamuje. Jak wynika z prognoz think tanku China EV100, najbliższe lata przyniosą raczej stabilizację niż dynamiczną ekspansję. Co prawda sprzedaż nowych samochodów w Chinach ma wzrosnąć w 2026 roku o około 2 proc., do poziomu 28 mln sztuk, ale do 2030 roku ma się ustabilizować w okolicach 30 mln pojazdów rocznie. To sygnał, że największy rynek aut na świecie wchodzi w fazę dojrzałości, z ograniczonym potencjałem dalszego wzrostu wolumenowego – pisze serwis China Daily.

Motorem zmian pozostają jednak pojazdy elektryczne i zelektryfikowane, określane w Chinach jako NEV ( New Energy Vehicles). Według prognoz ich sprzedaż, łącznie z eksportem, przekroczy w 2026 roku 20 mln sztuk, co ma stanowić aż 57 proc. wszystkich nowych rejestracji. To z kolei oznacza to, że po tamtejszych drogach będzie jeździć ponad 60 mln takich pojazdów, czyli około 15 proc. całej floty samochodowej w kraju – wyliczają eksperci.
Cel to ekspansja
W tej sytuacji coraz większego znaczenia nabierają rynki zagraniczne. China EV100 przewiduje, że eksport chińskich samochodów może przekroczyć 8 mln sztuk już w 2026 roku, a do końca dekady sprzedaż poza granicami kraju sięgnie około 10 mln pojazdów rocznie. Kluczowymi kierunkami ekspansji mają być Europa oraz rynki wschodzące tzw. Globalnego Południa.

Jak podkreśla cytowany przez chińskie media Zhang Yongwei, prezes China EV100, sama wysyłka gotowych aut przestaje być wystarczającą strategią. Producenci coraz częściej stawiają na lokalną produkcję, budując własne fabryki lub korzystając z istniejących linii montażowych. Przykładem jest współpraca z koncernem Magna, który w swoim zakładzie w Austrii produkuje elektryczne SUV-y XPeng G6 i G9, obok takich modeli jak Mercedes G-Class 4×4.
Oparcie się na eksporcie, to duże ryzyko
Zdaniem Zhanga przyszłość branży zależy od zdolności jednoczesnego funkcjonowania na rynku krajowym i zagranicznym. Oparcie się wyłącznie na eksporcie wiąże się z dużym ryzykiem, natomiast koncentracja tylko na rynku wewnętrznym utrudnia osiągnięcie trwałej rentowności. Najbardziej odporne na wahania koniunktury będą firmy, które potrafią połączyć oba te światy i sprawić, by wzajemnie się uzupełniały.
Auta elektryczne z potencjałem
Eksportowy potencjał mają przede wszystkim samochody elektryczne, bo ich obecność na rynkach zagranicznych wciąż pozostaje relatywnie niewielka. Jednocześnie rośnie znaczenie współpracy międzynarodowej. Zhang zwraca też uwagę, że rozmowy prowadzone ostatnio z europejskimi stowarzyszeniami i producentami pokazują wyraźną zmianę nastawienia wobec Chin. O ile wcześniej dominowała ostrożność, a nawet opór, dziś coraz częściej pojawia się gotowość do kooperacji, zwłaszcza w obszarze elektromobilności i technologii inteligentnych pojazdów.

Długofalowy sukces
No właśnie, a propos Europy. Obecnie stoi ona przed własną transformacją motoryzacyjną i coraz śmielej spogląda na chińskie rozwiązania technologiczne. Według Zhanga ekspansja zagraniczna Chin powinna więc wykraczać poza sam eksport samochodów i obejmować głębszą współpracę przemysłową.
Lokalna produkcja i partnerstwa technologiczne mogą pomóc krajom goszczącym w modernizacji ich przemysłu, a jednocześnie umożliwić chińskim firmom globalizację zaplecza produkcyjnego i know-how. W jego ocenie to odejście od myślenia w kategoriach gry o sumie zerowej jest warunkiem długofalowego sukcesu.
OW
