China EV Marketplace  

Auto elektryczne pod drzwi klienta. Bez dealerów!

Chiński przemysł motoryzacyjny wlewa się do Europy różnymi strumieniami. Skutecznie
Źródło zdjęcia: EPL

– Kupowanie samochodu niczym nowego smartfona? Tak!
– Dzięki China EV Marketplace europejscy klienci mogą zamówić elektryka lub hybrydę plug-in z Chin bezpośrednio do domu, z pełną homologacją z pominięciem tradycyjnych dealerów
– Różnice w cenach sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych!

Wystarczy „kliknięcie” i jest auto elektryczne

Europejski rynek motoryzacyjny właśnie otworzył się na nową formę zakupów – elektryczne samochody z Chin można teraz zamawiać bezpośrednio do domu, z pełną homologacją – jak przekonują przedstawiciele platformy. Wszystko za sprawą China EV Marketplace, która działa niczym motoryzacyjne Temu.

Do tej pory sprowadzenie auta z Chin wymagało od klienta samodzielnej walki z procedurami celnymi i odbioru pojazdu w porcie. Teraz wystarczy kliknięcie w sieci, a „elektryk” czy hybryda typu plug-in trafia pod nasze drzwi.

China EV Marketplace deklaruje, że jest największym e-sklepem z chińskimi samochodami, obsługującym klientów na całym świecie. W pierwszym półroczu 2025 roku sprzedał 7 tys. aut, co oznacza wzrost o 66 proc. względem roku poprzedniego.

Największy udział w tym sukcesie miały hybrydy plug-in, które – w przeciwieństwie do klasycznych elektryków – nie są obłożone unijnymi cłami sięgającymi 35 proc. Gorzej wygląda sytuacja w segmencie pojazdów EREV, czyli aut elektrycznych „z przedłużaczem zasięgu”. Choć w Chinach to niezwykle popularna technologia, to w Europie niemal zniknęła z rynku właśnie przez wysokie taryfy – pisze portal carnewschina.com.

Ceny w praktyce

Oferta chińskiej platformy jest szeroka i zaskakująco różnorodna. W katalogu znajdziemy mikrosamochody w cenie roweru elektrycznego, dostawcze busy, kompaktowe SUV-y, a także luksusowe limuzyny i auta sportowe. Pojawiają się tu zarówno rodzime chińskie marki – jak Geely, Leapmotor, BYD czy Nio – jak i międzynarodowi producenci montujący auta w Państwie Środka, w tym Volkswagen. W ostatnich miesiącach głośno było też o wejściu Xiaomi na rynek samochodowy i jego obecności w ofercie China EV Marketplace.

Przykład pokazujący skalę potencjalnych oszczędności? Leapmotor T03, najtańszy chiński elektryk w polskich salonach, startuje od 84 900 zł. Na China EV Marketplace ten sam model można zamówić za 7 950 dolarów, czyli niespełna 30 tys. zł.

Oczywiście do ceny należy doliczyć transport morski, odprawę celną i homologację, co w sumie daje około 51 tys. zł. Różnica wciąż pozostaje na tyle duża, że wielu kierowców z pewnością uzna ją za wartą zachodu, nawet jeśli oznacza to kilka tygodni oczekiwania – wylicza serwis msn.com.

KNM 2025: Katowice tegoroczną stolicą elektromobilności. Nowości, trendy, wyzwania. Przyszłość jest bezemisyjna – zobacz! 

Lawina rejestracji

Trend widać też w statystykach. Według danych Jato Dynamics, chińscy producenci w maju 2025 roku zarejestrowali w Europie ponad 65 tys. aut – dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. Daje im to 5,9 proc. udziału w rynku, wobec 2,9 proc. rok temu. Wzrost o 111 proc. w ciągu dwunastu miesięcy to wynik, jakiego nie notowano jeszcze w europejskiej motoryzacji.

Czy Europejczycy przekonają się do kupowania samochodów tak, jak zamawiają elektronikę czy ubrania z platform e-commerce? Historia pokazuje, że bariery psychologiczne szybko topnieją, jeśli różnica w cenie jest wystarczająco kusząca. A w przypadku chińskich elektryków – zdecydowanie jest.

OW

REKLAMA