Stworzyła Pani piękne siedlisko na Mazurach. Dlaczego akurat ten kierunek?
Z Mazurami wiąże się wiele ciepłych wspomnień z mojego dzieciństwa. Każde wakacje spędzałam z rodzicami w Siemianach, gdzie pływaliśmy na nartach wodnych, jeździliśmy konno, spaliśmy pod namiotem. Natomiast Daniel pochodzi z Warmii i dla niego również bliskość wody była istotna. Miejsce, które znalazł Daniel okazało się być naszym spełnieniem marzeń o mazurskim azylu nad jeziorem.
Dlaczego jest to wyjątkowe miejsce? Czy ma elementy związane z historią?
Miejsce jest wyjątkowe pod wieloma względami. Mimo, że jest oddalone od miasta, nadal znajduje się w niedalekiej odległości od sklepu, apteki, restauracji. Zamykając za plecami bramę naszej osady przed sobą widzę już tylko las i jezioro. To mnie niesamowicie uspokaja. Przestrzeń, w której znajduje się nasz „Wolny Las” przed laty została zaprojektowana z myślą o campingu, dlatego wydzielone otuliny drzew zapewniają intymność namiotom glampingowym, które również udostępniamy dla gości.
Mówi się, że to domy wybierają ludzi. Czy tak samo jest z samochodami?
Z całą pewnością wybór auta, jak i domu, nie jest przypadkowy. Naszym kryterium od dłuższego czasu jest środowisko naturalne – jego bliskość, ale także dbałość o nie. Tak samo jak kierujemy się aspektami dbałości o planetę w prowadzeniu naszej przestrzeni na Mazurach (instalacja fotowoltaiczna, zbiorniki na deszczówkę, kompostowniki), podobnymi kryteriami wybieramy samochód. Zależy mi na tym, żeby korzystanie z samochodu było jak najbardziej przyjazne dla środowiska.
Podróż dla pani jest istotna? Czy choćby wyprawa na mazury jest odskocznią od rzeczywistości?
Podróże są nieodzownie związane z trybem mojej pracy, bardzo dużo czasu spędzam w samochodzie. Dodatkowo, w każdy wolny weekend ruszamy na Mazury i to jest mój ukochany czas. Już w połowie drogi do Ławek wyłącza się mój wewnętrzny poganiacz i przechodzę w powolniejszy tryb.
Czy miała Pani okazję pokonywać ten dystans autem elektrycznym?
Tak, wielokrotnie podróżowałam z Mazur i na Mazury elektrycznym Renault Megane E-Tech. Przy racjonalnej jeździe udawało mi się pokonywać ten dystans bez dodatkowego ładowania po drodze. Przy tak częstych wycieczkach na Mazury doceniam to, że nie przyczyniam się swoimi licznymi podróżami do zanieczyszczania środowiska.
Czy do mazurskiej oazy mogą już przyjeżdżać goście, a co ważniejsze czy mogą zrobić to samochodem elektrycznym i tam go naładować?
Wakacje 2022 roku były pierwszym sezonem, kiedy przyjmowaliśmy do naszej przestrzeni gości. Bardzo dużo się wówczas nauczyliśmy. Wiemy już więcej na temat oczekiwań i wrażeń, na szczęście bardzo pozytywnych, odwiedzających „Wolny Las”. Zauważam, że goście doceniają nasze starania o to, by ta przestrzeń była jeszcze bardziej „zielona” – ekologiczna. Jesteśmy w trakcie budowy stacji do ładowania samochodów elektrycznych i wierzę, że trend na korzystanie z takich aut będzie się rozwijał. Przed nami kolejny sezon, którego nie możemy się już doczekać.
Pochodzi Pani z południa Polski, gdzie – zwłaszcza w tym okresie – jakość powietrza jest złej jakości. Czy Pani rozpoznawalność pomaga w promowaniu dobrych praktyk i walki o klimat?
Zwracam na to szczególną uwagę. Nie tylko południe Polski jest zanieczyszczone. Wawer, dzielnica, w której mieszkamy w Warszawie, ma w sezonie zimowym tragiczną jakość powietrza. Niezwykle mnie to smuci i frustruje. Staram się wykorzystywać swoje zasięgi w social mediach do edukowania, dyskusji na temat ekologii. Wierzę, że zmiana drobnych nawyków we własnym domu ma znaczenie.
Pojazd elektryczny jest drogą do poprawy jakości powietrza?
Brak emisji spalin podczas podróży samochodem to ogromny krok w dobrym kierunku. Na naszym rynku to wciąż nowość, ale obserwując jak szybko zmiana aut spalinowych na elektryczne postępuje w innych krajach, wierzę, że wkrótce samochody elektryczne będą stanowiły większość pojazdów na naszych drogach.
Mówiąc o dobrych praktykach, jest Pani aktywną osobą, która uwielbia ruch. Gra Pani w tenisa, jeździ konno, pływa, nurkuje i jeździ na rowerze. Czy miała Pani już okazję jeździć na rowerze ze elektrycznym?
Zdarzyło mi się spróbować jazdy rowerem ze wsparciem elektrycznym, chociaż raczej jestem typem, który lubi się zmęczyć i solidnie potrenować. Widząc, jak chętnie goście naszej osady wybierają się na wycieczki rowerowe mazurskimi trasami, mamy pomysł, żeby udostępniać im również rowery elektryczne. Sami bardzo dużo jeździmy na rowerach – również jesienią. Oprócz tego – spacerujemy, chodzimy na grzyby, gramy w piłkę nożną, w tenisa. Moja starsza córka Lena trenuje siatkówkę, a młodszy Maksio piłkę nożną. Sport jest w naszym życiu obecny nie tylko w trybie weekendowym.
Jest Pani zapracowaną osobą. Jakie są Pani priorytety? Praca, dom, rodzina, samospełnienie?
Bez dwóch zdań rodzina jest dla mnie najważniejsza i to ona jest kompasem moich wyborów. Nie jestem jednak mamą, która mogłaby zrezygnować całkowicie z pracy, szczególnie dlatego, że praca jest moją wielką pasją. Dzięki wsparciu naszej wspaniałej niani możemy oboje z Danielem godzić nasze życie zawodowe z rodzicielstwem. Myślę, że połączenie tych dwóch światów jest ważne, żeby zachować równowagę i nie wpaść w sidła frustracji.
W sferze zawodowej czy w najbliższym czasie zobaczymy Panią na dużym ekranie?
Przed chwilą premierę miał nowy serial komediowy „Lulu” w reżyserii Kingi Dębskiej, w którym gram tytułową bohaterkę – kobietę, mamę, która mierzy się z niewiernością męża, buntem nastoletniej córki, walką o siebie i o własne marzenia. W drodze po własną niezależność, mimo wielu (często zabawnych) perypetii, otwiera własny „słodki biznes”. Serial można obejrzeć na platformie Polsat Box Go. Polecam na długie jesienne wieczory!
Dziękuję za rozmowę.
Autor: Maciej Gis
Czym jeździ Anna Dereszowska?
Pani Ania jest ambasadorką marki Renault. Na co dzień eksploatuje elektrycznego Megane E-Tech. Układ napędowy samochodu składa się z silnika elektrycznego umieszczonego na przedniej osi o mocy 220 KM oraz akumulatora trakcyjnego o pojemności 60 kWh brutto (55 kWh netto). Pozwala to na przyspieszenie do 100 km/h w 7,6 sekundy i pokonanie bez konieczności ładowania do 450 km (według WLTP).
Auto posiada 26 systemów wspomagania prowadzenia. W tym zalicza się m.in. cyfrowe lusterko wsteczne, system wspomagania parkowania tyłem oraz bokiem czy inteligentny aktywny tempomat. W topowej odmianie Iconiq (jedna z trzech opcji wyposażenia), którą użytkuje Pani Anna, nie zabrakło też systemu świateł LED Adaptive Vision, rozpoznawania znaków, utrzymywania auta w pasie ruchu czy kontroli bezpieczniej odległości.
Wśród zalet Megane E-Tech nie sposób pominąć pojemnego bagażnika (440 litrów pojemności) oraz innowacyjnego wnętrza, wyposażonego w nowy ekran openR o powierzchni użytecznej 774 cm2, co czyni go jednym z największych cyfrowych interfejsów pokładowych w tej klasie aut. Za jego pośrednictwem wyświetlane są m.in. mapy Google. Tym samym bez konieczności podłączania telefonu, mamy dostęp do najświeższych informacji drogowych.
Mocną stroną nowego, elektrycznego Megane E-Tech jest również ładowanie. Auto w standardzie posiada wbudowaną ładowarkę prądu przemiennego o mocy 22 kW. Jest to istotne, gdyż w codziennym użytkowaniu nie ma potrzeby korzystania z szybkich stacji by w przeciągu 20 minut podładować auto na 50 kilometrów, a w 3,5 godziny osiągnąć zasięg 450 km. W trasie natomiast Megane E-Tech można ładować z mocą do 130 kW.
Flagowy elektryk od Renault kosztuje od 169 900 zł za wariant z mniejszą baterią (40 kWh brutto) w wersji wyposażenia equilibre. Odmiana Iconiq to koszt od 217 900 zł.