Jak przeprowadzono test?

Samochody testowano w identycznych warunkach: temperatura wynosiła 0°C, a średnia prędkość przejazdu to 111 km/h. Wybrano pojazdy, których deklarowany zasięg według WLTP wynosił co najmniej 500 km, a niektóre modele przekraczały nawet 800 km. ADAC (źródło) zmierzył również rzeczywiste zużycie energii oraz prędkość ładowania, co miało kluczowe znaczenie dla wyników.

Które modele wypadły najlepiej?

Jedynym samochodem, który pokonał trasę bez ładowania, był Mercedes EQS 450+. Po przejechaniu 582 km pozostało mu jedynie 18 km zasięgu. Dwa inne modele – Lucid Air Grand Touring AWD oraz Porsche Taycan Performance Plus – wymagały tylko jednego postoju na ładowanie.

Najlepsze modele w teście:

Największe rozczarowania

Nie wszystkie modele poradziły sobie równie dobrze. Toyota BZ4X FWD przejechała jedynie 233 km, mimo deklarowanego zasięgu 504 km. Równie słabo wypadły MG4, Peugeot e-3008 210, Volvo EC40 oraz Renault Scenic E-Tech 220.

Najgorsze modele:

Szybkość ładowania – klucz do sukcesu

Eksperci ADAC zwrócili uwagę na kluczowy czynnik – tempo ładowania. Mercedes EQS i Porsche Taycan oferują średnią moc ładowania odpowiednio 304 kW i 370 kW, co pozwala im uzyskać dodatkowe 300-370 km zasięgu w 20 minut. W przypadku modeli takich jak MG4 czy GWM ORA 07 AWD, wzrost ten wynosi zaledwie 104-130 km.

Zasięg uzyskany po 20 minutach ładowania:

Wnioski

Test ADAC pokazał, że realny zasięg samochodów elektrycznych na autostradzie zimą jest znacznie krótszy niż deklarowany przez producentów. Najlepsze modele radzą sobie z tym problemem dzięki szybkiemu ładowaniu, natomiast tańsze elektryki, zwłaszcza chińskie i francuskie, wypadają słabo.