Programiści z krakowskiego ABB w akcji
MAN Truck & Bus oraz ABB E-Mobility rozpoczęły wspólny projekt stacji do ładowania pojazdów ciężarowych. Megawatowe urządzenie pozwoli w ciągu kilkudziesięciu minut naładować akumulatory ciężarówki na kolejne 300-400 km jazdy. Nad przełomową technologią pracują między innymi Polacy z ABB w Krakowie. Międzynarodowy koncern technologiczny chce wprowadzić na rynek nową ładowarkę w 2025 r.
Szybsze ładowanie
Na razie elektrycznych ciężarówek na europejskich drogach jest jak na lekarstwo. W ubiegłym roku w Europie jeździło raptem około 500 takich pojazdów. Jednak zdaniem przedstawicieli branży motoryzacyjnej, do 2030 r. około 60% pojazdów ciężkich rejestrowanych w UE będzie zeroemisyjnych.
Obecnie wciąż sporym wyzwaniem pozostaje transport długodystansowy realizowany takimi ciężarówkami. Zatankowanie TIR-a za pomocą dystrybutora z olejem napędowym zajmuje kilkanaście minut. Naładowanie pojazdu tej wielkości za pomocą szybkich ładowarek samochodowych – o wiele więcej czasu. Optymistyczne prognozy co do wzrostu ilości elektrycznych ciężarówek poparte są intensywnymi pracami na rzecz przyspieszenia procesów ładowania. Od ok. 3 lat trwa rozwój technologii ładowania megawatowego (MCS). Urządzenia, których moc w niedalekiej przyszłości może się wahać od 1 MW do nawet 3,5 MW, pozwolą naładować ciężarówkę w czasie 30-45 minut, czyli w ciągu obowiązkowej przerwy dla kierowcy.
Nad takim urządzeniem pracuje zespół inżynierów i programistów z ABB E-mobility w Krakowie.
– Prace rozpoczęliśmy kilka tygodni temu. Zespół odpowiada zarówno za rozwój oprogramowania, jak i elementy osprzętu. Przygotowujemy już odpowiednią infrastrukturę, która umożliwi nam testy zgodności naszego urządzenia oraz ciężarówki naszego partnera – powiedział Paweł Gawroński, R&D Project Manager w ABB E-Mobility.
Połączenie MCS z CCS
W technologii MCS priorytetem nie jest – mówiąc ogólnie – więcej energii elektrycznej w przyłączu, a sprawniejsze, bardziej wydajne jej wykorzystanie. – Chcemy wspólnie rozwinąć koncept połączenia technologii MCS z powszechnie dostępnym standardem szybkiego ładowania CCS, co powinno rozwiązać pewne problemy związane z rozbudową sieci energetycznej, przyłączem i ograniczoną przestrzenią – stwierdził Thomas Nickels, wiceprezes MAN.
Innym wyzwaniem jest komunikacja między ładowarką a pojazdem. Megawatowe ładowanie bazuje na sieci Ethernet, która do tej pory nie była powszechnie stosowana w branży elektromobilności. – Jednym z ciekawszych wyzwań z którym będziemy musieli się zmierzyć, jest wdrożenie nowego standardu komunikacji ISO15118-20. Prace w Krakowie już wystartowały i mam nadzieję, że w niedługim czasie rozpoczniemy fazę testowa – podkreślił Gawroński. Jak dodał, współpraca z MAN zaplanowana jest na kolejne 3 lata.