Rynek BEV

Rekordowa sprzedaż aut elektrycznych w USA. Pożegnanie z ulgą podatkową wywołało boom

Hyundai zanotował w USA ponad dwukrotny wzrost sprzedaży modelu Ioniq 5
Źródło zdjęcia: Hyundai

– Amerykanie rzucili się na elektryki jak nigdy dotąd
– Bynajmniej nie z miłości do ekologii, lecz z czystej kalkulacji
– Gdy ogłoszono, że federalna ulga podatkowa na samochody elektryczne zniknie z końcem września tego roku, w salonach wybuchła prawdziwa gorączka zakupowa
– Efekt? Sierpień i wrzesień przyniosły rekordową sprzedaż, która pokazała, jak bardzo cały rynek elektromobilności w USA był uzależniony od rządowych dopłat

„One Big… ”

Północnoamerykański rynek samochodów elektrycznych przeżył w sierpniu i wrześniu 2025 roku prawdziwy szał zakupowy. Według najnowszego raportu Rho Motion sprzedaż aut elektrycznych (BEV) i hybryd typu plug-in (PHEV) osiągnęła niespotykane dotąd poziomy, bo konsumenci masowo ruszyli do salonów, by zdążyć przed końcem federalnych ulg podatkowych. 30 września 2025 roku oficjalnie wygasły programy New Clean Vehicle Credit (30D) oraz Qualified Commercial Clean Vehicle Credit (45W) – zlikwidowane w ramach ustawy One, Big, Beautiful Bill Act.

Do tego czasu amerykański rząd oferował nawet 7 500 dolarów dopłaty do zakupu elektryka. Ten mechanizm przez cały 2025 rok skutecznie napędzał popyt, a po ogłoszeniu jego zakończenia w lipcu wywołał wręcz histerię zakupową.

Ostatnie dwa miesiące przed wygaśnięciem programu przyniosły niespotykane rekordy – niektóre salony informowały o sprzedaży większej liczby EV w ciągu tygodnia niż przez cały poprzedni kwartał – pisze Rho Motion.

Jak duże znaczenie miały ulgi?

Według danych Agencji Ochrony Środowiska (EPA) w 2025 roku jedynie 20 modeli w pełni elektrycznych i jeden plug-in hybrid kwalifikowały się do programu 30D. Mimo to stanowiły one aż 55 procent wszystkich sprzedanych samochodów elektrycznych w pierwszych dziewięciu miesiącach roku. Aby skorzystać z ulgi, nabywcy musieli spełnić kryteria dochodowe, wykazać, że pojazd będzie użytkowany prywatnie i eksploatowany głównie na terenie USA.

Nieco inaczej skonstruowany był program 45W, przeznaczony dla firm i flot. Pozwalał również na odliczenie do 7 500 dolarów od zakupu pojazdu o masie poniżej 14 000 funtów (ok. 6 300 kg), bez limitu liczby pojazdów objętych ulgą.

Kluczowe było jednak to, że dotacja mogła być przenoszona na klientów poprzez leasing – producent zgłaszał pojazd jako komercyjny, otrzymywał ulgę i mógł obniżyć miesięczną ratę, przekazując część korzyści klientowi. W efekcie leasing stał się jedną z najpopularniejszych form finansowania aut elektrycznych od 2023 roku – informują branżowi eksperci.

Zaletą „jankeskiego” rozwiązania był brak ograniczeń dotyczących pochodzenia surowców i miejsca montażu baterii trakcyjnych „elektryków”. Dzięki temu ulga obejmowała również pojazdy produkowane poza Ameryką Północną – od koreańskich SUV-ów po europejskie hatchbacki. Łącznie szacuje się, że w 2025 roku ponad 90 procent sprzedanych w USA aut elektrycznych objęto jakąś formą federalnego wsparcia.

Sprzedażowa gorączka – Tesla wciąż króluje

Trzeci kwartał 2025 roku był rekordowy dla niemal wszystkich producentów. Ford sprzedał 30 612 samochodów elektrycznych – o 86 procent więcej niż kwartał wcześniej. General Motors zwiększył sprzedaż do 66 501 egzemplarzy (+44 proc.), a Hyundai zanotował ponad dwukrotny wzrost sprzedaży modelu Ioniq 5, osiągając wynik 21 999 sztuk. Niekwestionowanym liderem pozostała Tesla, która dostarczyła około 185 000 pojazdów, co oznacza wzrost o 27 procent względem poprzedniego kwartału.

Co dalej po rekordach?

Eksperci nie mają złudzeń, że czwarty kwartał przyniesie spadek sprzedaży. Utrata ulg podatkowych oznacza dla wielu Amerykanów wyższe koszty zakupu nawet o kilka tysięcy dolarów. Producenci próbują łagodzić skutki. General Motors wprowadził program rabatów dla dealerów, by utrzymać atrakcyjność zapasów, a Hyundai obniżył ceny swoich modeli elektrycznych. To jednak tylko krótkoterminowe działania.

Przemysł motoryzacyjny w USA stoi teraz przed trudnym okresem. Wysokie koszty produkcji, łagodne normy emisji i rosnące cła na komponenty uderzają w rentowność inwestycji w elektromobilność. Wiele koncernów – w tym GM, Mercedes-Benz, Volkswagen i Nissan – już zapowiedziało ostrożniejsze podejście do rozbudowy produkcji palety EV w 2026 roku.

Tak więc rekordy sprzedaży z końcówki 2025 roku mogą więc okazać się nie triumfem, a ostatnim tchnieniem boomu napędzanego przez dotacje. Rynek amerykański wchodzi w nową fazę, w której o sukcesie elektryków zdecyduje nie wysokość dopłat, lecz realna opłacalność technologii i zdolność producentów do konkurowania bez wsparcia fiskalnego.

OW

REKLAMA