Na mieście
W środowisku elektromobilności często podkreśla się, że „auto ładuje się samo w nocy w garażu” — i trzeba przyznać, że dane to potwierdzają. W badaniu Chargemap, przeprowadzonym w okresie od marca do kwietnia 2025 r. wśród prawie dwudziestu tysięcy użytkowników EV z dziewięciu kluczowych rynków europejskich, aż 81 proc. respondentów deklarowało, że zwykle ładuje „elektryka” w warunkach domowych.
Jednocześnie 69 proc. kierowców sięga czasem po publiczne stacje, a jedynie 14 proc. wskazuje miejsce pracy jako regularne źródło „tankowania prądu”. Te opcje nie są wzajemnie wykluczające, bo wielu użytkowników korzysta równolegle z kilku scenariuszy – pisze portal mobilityportal.eu
Co ciekawe, różnice między poszczególnymi krajami są znaczne. Na czele stawki korzystających z publicznych ładowarek są Niemcy — tam aż 75 proc. użytkowników przyznaje, że „zwykle” korzysta z takich punktów. To znacznie powyżej europejskiej średniej. Na drugim miejscu plasują się Francja i Austria (po 70 proc.). Belgia (69 proc.) oraz Szwajcaria (64 proc.) także przekraczają lub zbliżają się do średniej. Z kolei najmniej uzależnieni od publicznej sieci są Włosi — tam wskaźnik to tylko 60 proc.

W domu
Jeśli chodzi o ładowanie domowe to z danych Chargemap wynika, że we wszystkich krajach dominuje ono jako preferowana forma uzupełniania energii, ale z zakresami od 76 do 92 proc. Najwyższy poziom odnotowano w Wielkiej Brytanii — aż 92 proc., czyli o 11 punktów procentowych powyżej europejskiej średniej. Hiszpania i Szwajcaria także osiągają wysokie wartości — odpowiednio 84 i 90 proc., podczas gdy Francja i Austria plasują się nieco bliżej średniej unijnej.
Co do ładowania w miejscu pracy – to wciąż nisza. Najwyższy stosunek zadeklarował w badaniu Belgia (23 proc.), podczas gdy w Austrii i Niderlandach było to 19 proc. Najmniej – zaledwie 5 proc. – wskazała Wielka Brytania.
Z tych danych wyłania się obraz jasno ukierunkowanego trendu, tj. dom pozostaje fundamentem dostarczania energii dla większości europejskich kierowców „elektryków”, a publiczna infrastruktura pełni rolę uzupełniającą. Niemniej jej znaczenie zależy od gęstości sieci, kosztów ładowania, regulacji publicznych i zwyczajów narodowych – zwracają uwagę eksperci.
Warto też wspomnieć, że w kontekście infrastruktury publicznej obserwuje się nierówności – chociaż liczba ogólnodostępnych punktów rośnie (w Europie już ponad milion stacji — AC i DC łącznie), ich rozmieszczenie jest mocno skoncentrowane w krajach „elektrycznych liderów” – czyli na zachodzie kontynentu.
Polski kontekst – co mówią krajowe badania?
Choć Polska nie występowała w badaniu Chargemap, to analizy potwierdzają podobny trend z wyraźnym naciskiem na ładowanie w domu.
Ostatni raport z badania przeprowadzonego na zlecenie Volkswagen Group Polska przez EV Klub Polska oraz firmy Fieldstat i ARC Rynek i Opinia na grupie 946 kierowców aut elektrycznych i 710 kierowców samochodów spalinowych w lipcu i sierpniu 2025 r., potwierdza, że najchętniej korzystamy z domowego prądu.

Ponad połowa ankietowanych użytkowników aut elektrycznych deklaruje, że najczęściej ładuje swoje auto w domu, a 11 procent – w pracy. 18 procent korzysta z punktów DC w trasie. Stacje AC w mieście odwiedza 9 procent ankietowanych, a 8 procent wskazało, że w mieście korzysta ze stacji DC o dużej mocy.
Trzech na czterech użytkowników aut elektrycznych ma możliwość ładowania ich w miejscu zamieszkania. Wśród użytkowników aut spalinowych 39 procent może zainstalować punkt ładowania, a co trzeci kierowca deklaruje, że nie ma takiej możliwości.

Dane pokazują, że polscy użytkownicy EV — podobnie jak ich europejscy koledzy i koleżanki — chętnie wybierają ładowanie domowe, ale bariery infrastrukturalne (brak dostępu w budynkach wielorodzinnych, ograniczona sieć publiczna) ograniczają pełne wykorzystanie tego potencjału.
OW

