Polscy pracodawcy coraz chętniej korzystają z samochodów elektrycznych. Świadczy o tym choćby duże zainteresowanie programem „Mój elektryk”. Auta elektryczne w firmie to jednak tylko połowa drogi do zeroemisyjnego transportu. Wyzwaniem pozostaje infrastruktura ładowania, która wciąż nie jest powszechnie dostępna. Dlatego pracodawcy chętnie udostępniają możliwość zasilania pojazdów elektrycznych w miejscu pracy.
Miejsce pracy kluczowe
System dynamicznego zarządzania mocą wykorzystywany przez E.ON pozwala na instalację ładowarek o nominalnej mocy często wielokrotnie przewyższającej możliwości budynku. Firmowe sieci ładowania pojazdów elektrycznych warto planować perspektywicznie, by ograniczyć koszty ich budowy. Władze unijne zachęcają przede wszystkim do inwestowania w ogólnodostępne szybkie ładowarki. Z tej perspektywy kluczowe są punkty ładowania rozlokowane szczególnie przy autostradach, czy trasach szybkiego ruchu. Jednak według analiz przeprowadzonych przez Grupę E.ON w całej Europie, kluczowe z punktu widzenia miast są ładowarki w miejscach pracy.
Punkty ładowania zamontowane w firmach odpowiadają za 30 proc. całej energii zużywanej do zasilenia flot elektrycznych. To drugi najpopularniejszy sposób uzupełniania energii w swoich pojazdach, po ładowaniu ich w domach. Ponieważ użytkownicy „elektryków” spędzają w pracy najczęściej większą część dnia, do celów tzw. office charging w zupełności wystarczają wolne ładowarki AC.
Efektywna sieć ładowania samochodów elektrycznych
– Projekty polegające na stworzeniu efektywnej sieci ładowania dla floty służbowej wymagają szczegółowej analizy. W grę wchodzą zarówno kwestie techniczne, jak i potrzeby danego miejsca. Główne wyzwania stanowi zazwyczaj niewystarczająca moc przyłączeniowa danego budynku, czy konieczność zapewnienia różnej mocy ładowania – podkreślił Kuba Jedliński, menadżer zespołu eMobility w E.ON Polska.
Punkty ładowania samochodów elektrycznych w budynkach biurowych to nie tylko benefit dla pracowników posiadających własne pojazdy tego typu. To także najbardziej wydajny sposób zasilenia zelektryfikowanej floty firmowej. W celu zbudowania wydajnej infrastruktury na te potrzeby, konieczne jest dobre jej zaplanowanie. Przykładem takiego rozwiązania jest zrealizowana niedawno biurowa sieć ładowania dla siedziby BMW. Za budowę tego systemu odpowiadał E.ON Drive.
Ładowarki powinny być dobrane w taki sposób, aby dopasować się do samochodów wykorzystywanych we flocie i móc zasilać je z efektywnie różną mocą. W przypadku realizacji dla siedziby BMW wykorzystano trójfazowe ładowarki AC o zmiennej mocy od kilku do nawet 22kW, stale połączone do internetu.
W przypadku siedziby BMW moc przyłączeniowa wydzielona na parking była relatywnie niewielka. Dostępne było jedynie 200 kW, które musiały zostać rozdzielone na 42 miejsca postojowe. W efekcie daje to zaledwie 4,7 kW na punkt ładowania.
Dynamiczny system zarządzania energią
By w takiej sytuacji stworzyć sieć spełniającą realne zapotrzebowanie klienta, E.ON zdecydował się wykorzystać system dynamicznego zarządzania energią – Dynamic Load Managment (DLM). To rozwiązanie pozwala w czasie rzeczywistym płynnie obniżać moc ładowarek, gdy jednocześnie zasilanych jest wiele samochodów. Z kolei, jeśli pojazdów jest mniej, lub są już naładowane, to moc ładowarek jest uwalniana i inne auta mogą pobierać energię szybciej.
– W chwili realizacji projektu, rozwiązanie dla BMW było najbardziej rozbudowanym DLM w Polsce – podkreślił Jedliński.
Kolejnym istotnym aspektem jest łączność z internetem. W praktyce to rozwiązanie IT steruje procesem ładowania. Jeśli na parkingu zabraknie zasięgu sieci komórkowej, trzeba zabezpieczyć dostęp do internetu przez sieć LAN (kabel) lub WLAN (Wi-Fi).
Z kontrolą dostępu
Wskazane jest także wyposażenie ładowarek w kontrolę dostępu, dzięki której korzystać z nich będą mogli tylko autoryzowani kierowcy. Odpowiada za to tzw. CPMS (Charge Point Management System), który pozwala też na rejestrację sesji ładowania, generowanie raportów zużycia, a nawet sprzedaż prądu i fakturowanie, o ile są potrzebne, np. dla gości.
– Należy też pamiętać, że sieć ładowania warto projektować w oparciu o podejście perspektywiczne. Jeśli od razu zaplanujemy instalację „do granic jej możliwości”, to na przestrzeni kolejnych lat będziemy mogli włączyć do niej kolejne ładowarki. Przykładowo na parkingu BMW zmieści się jeszcze 6-12 punktów ładowania, do których infrastruktura jest już gotowa – podsumował Kuba Jedliński.