Shell aktywnie działa w elektromobilnym świecie. Czy to oznacza, że niedługo już na waszych stacjach zobaczymy autorskie stacje ładowania?
Nasze autorskie rozwiązanie Shell Recharge jest już obecne w wielu krajach europejskich, takich jak m.in. Holandia (Niderlandy -przyp. red.), Wielka Brytania, Niemcy, Austria. Odwołując się do Polski, pracujemy nad tym, aby nasze ładowarki pojawiły się na lokalnym rynku już wkrótce. Mamy około 80-100 lokalizacji w Polsce, w których planujemy zainstalować ładowarki o mocy minimum 150 kW. Dokładna data otwarcia zależy od wielu czynników, takich jak dopasowanie możliwości przyłączeniowych i uzyskanie odpowiednich zgód, więc trudno nam jeszcze precyzyjnie określić, kiedy będą one dostępne dla klientów. Obecnie mamy również zainstalowane ładowarki IONITY o mocy do 350 kW na 10 stacjach. Docelowo na każdej z tych stacji będą 4 ładowarki, z czego trzy z nich już są w pełnym zakresie uruchomione.
W krajach Europy, np. w Norwegii, posiadacie całe huby ładowania dorównujące lub przebijające liczbę dystrybutorów. Czy tego typu rozwiązania mają szanse pojawić się w Polsce?
Na skalę globalną, w kilku krajach mamy już huby ładowania, które składają się z kilku lub nawet kilkunastu punktów ładowania. Norwegia jest jednym z przykładów. Mamy również flagową stację Shell w dzielnicy Fulham w Londynie, która została przekształcona z tradycyjnej stacji w hub do ładowania. Zawiera ona 11 punktów ładowania o dużej mocy (175 kW). Innym przykładem jest Mobility Hub w Paryżu, gdzie znajduje się 8 ładowarek.
Huby dobrze sprawdzają się zarówno dla klientów indywidualnych, którzy nie mają dostępu do ładowania w domu w gęsto zaludnionych obszarach miejskich, jak i dla klientów biznesowych, takich jak taksówki, wypożyczalnie samochodów czy firmy dostawcze. Podczas gdy samochody ładują się na szybkich ładowarkach kierowca może skorzystać z naszej oferty Shell Café.
Również w Polsce nie wykluczamy takich inwestycji w przyszłości, niektóre firmy już budują pierwsze huby z kilkoma punktami ładowania. Uważamy, że każde rozwiązanie, które promuje elektromobilność i zwiększa dostępność ładowarek, jest korzystne, dlatego dobrze, że rozwija się to równolegle.
Shell Recharge to nie tylko karta do ładowania. Czy budujecie cały ekosystem?
Zdecydowanie tak. Elektromobilność to dla nas szersze pojęcie i oferujemy cały pakiet możliwości. Wychodzimy poza tradycyjne stacje paliw, ponieważ wiemy, że nasi klienci chcą ładować samochody tam, gdzie jest to dla nich wygodne, maksymalizując zyski i minimalizując czas oczekiwania. Dlatego oferujemy także ładowarki przy sieciach handlowych czy restauracjach. Oprócz tego budujemy dla naszych klientów biznesowych ładowarki biurowe i domowe. Mają one niższą moc, ponieważ mogą być używane przez dłuższy czas. Dodatkowo projektujemy huby ładowania na parkingach klientów, gdzie moc ładowarek dostosowana jest do potrzeb floty.
Polska to trudny rynek dla elektromobilności. Czy napotykacie problemy z brakiem mocy przyłączeniowej do ładowarek?
Wyzwania dla każdego operatora są podobne. Wśród przeszkód znajdują się długie procedury przyłączeniowe i brak odpowiedniej infrastruktury. Uważamy, że rządowe subsydia i dotacje, niższe koszty wejścia na rynek w postaci zachęt rządowych, np. zwolnienie e-mobilności z wymogów koncesjonowania energii elektrycznej, akcyzy i VAT, z pewnością pomogłyby w rozwoju elektromobilności. Dla nas ważne jest również, aby energia pochodziła z odnawialnych źródeł.
Współpracujecie z siecią IONITY. Czy w przyszłości będą one stanowiły uzupełnienie budowanej przez Was własnej infrastruktury ładowania?
Ładowarki IONITY są szczególnie wygodne na autostradach i drogach szybkiego ruchu, ponieważ dzięki ich mocy do 350 kW można naładować samochód nawet 7 razy szybciej niż standardowymi rozwiązaniami obecnie dostępnymi na polskich autostradach. Rozpoczynając współpracę z IONITY, zmapowaliśmy stacje, które miały największy potencjał, i widzimy, że nasi klienci doceniają te rozwiązania. Zweryfikowaliśmy nasz punkt wyjścia, czyli dwa punkty ładowania na każdej stacji. Ze względu na rosnące zapotrzebowanie zwiększyliśmy ich liczbę do 4.
Jak już wspomniałem wcześniej, elektromobilność to cały ekosystem, dlatego istnieje miejsce zarówno dla ładowarek Shell Recharge, jak i dla IONITY. Dzięki hybrydowej karcie Shell Card, wszyscy nasi klienci mogą również korzystać z ładowarek IONITY oraz wielu innych operatorów działających w Polsce, takich jak GreenWay, EV+, Power Dot, Elocity, Noxo Energy, Last Mile Solutions, Pure City, Go-Blue czy Horyzont EV. Przede wszystkim zależy nam na dostępności i zadowoleniu naszych klientów, a szeroka sieć własna uzupełniona o ładowarki partnerskie w roamingu czyni podróżowanie z naszą kartą Shell Card przyjemnym i komfortowym.
Wraz z rozwojem sekcji elektromobilnej Shell staracie się uzupełnić nasze portfolio o jak najwięcej rozwiązań dedykowanych elektromobilności. Czy moglibyście opowiedzieć nam o tych rozwiązaniach?
Wspomniałem już o niektórych z nich, takich jak huby, ładowarki do użytku biurowego i domowego, ale to nie wszystko. Chcemy również współpracować z centrami handlowymi i restauracjami, aby instalować ładowarki w miejscach, gdzie klienci spędzają więcej czasu na zakupach. Mamy już udane przykłady współpracy z Tesco na Węgrzech, gdzie w ciągu najbliższych trzech lat wyposażymy ponad 100 lokalizacji sklepowych w stacje ładowania. Innym sposobem jest wykorzystanie istniejącej infrastruktury miejskiej. Przejęliśmy spółkę Ubitricity, która integruje ładowanie pojazdów elektrycznych, na przykład z latarniami ulicznymi. Dzięki temu ładowanie jest korzystne cenowo, dostępne i wygodne dla każdego mieszkańca, który może naładować swój pojazd nawet w nocy, parkując przed swoim domem. Ładowarki są bardzo estetyczne i minimalistyczne, a ta koncepcja umożliwia mieszkańcom miasta ładowanie pojazdów, zwłaszcza gdy mają ograniczony dostęp do parkingu poza ulicą. Takie rozwiązania są już dostępne na przykład w Londynie, Berlinie i Le Havre. W samej Wielkiej Brytanii mamy już ponad 4 tysiące ładowarek Ubitricity.
Dodatkowo bardzo ważnym elementem naszej oferty dla klientów biznesowych są huby ładowania na parkingach klientów. Po przeanalizowaniu potrzeb klienta projektujemy i budujemy infrastrukturę ładowania floty klienta dopasowaną do potrzeb biznesowych.
Jak wygląda kwestia opłacalności budowy stacji ładowania z Waszego punktu widzenia?
Inwestycje w stacje ładowania są przyszłościowe. Rynek jeszcze nie jest nasycony, więc ciężko mówić od początku o opłacalności. Niemniej ważne jest, aby obecni i przyszli kierowcy pojazdów elektrycznych mieli zaufanie do infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych i widzieli, że ona rośnie i jest niezawodna. Będą oni też oczekiwali nowych rozwiązań, które ułatwią życie m.in. możliwości ładowania auta w domu, biurze czy przy supermarketach lub kinach, gdzie ich pojazd jest zaparkowany na kilka godzin.
Jesteśmy też w czasach, w których musimy inwestować w elektromobilność, aby podporządkować się do zmieniającego się klimatu, zmian unijnych.
Obecnie stawki u operatora nie są najniższe. Czy będziecie chcieli ujednolicać stawkę za kWh na terenie Europy?
Temat cen energii elektrycznej jest złożony i uwzględnia wiele czynników, które różnią się między poszczególnymi krajami, miejscami czy zużyciem energii. Jednocześnie warunki rynkowe i przepisy ciągle się kształtują a nowe rozwiązania i propozycje są systematycznie analizowane. Naszym celem jest zapewnienie konkurencyjnych, niezawodnych i wygodnych rozwiązań płatniczych dla naszych klientów.
Dziękuję za rozmowę,
Maciej Gis